*Następny dzień*
Już dzisiaj idę na casting! Ciekawe, czy będę dobra w tej roli, którą wymyślili dla mnie producenci. Bardzo chcę się dostać do tej obsady serialu i dalej pracować z moim chłopakiem, z moją przyjaciółką i przyjecielem, no i oczywiście z Leonem.
Zeszłam na dół aby zrobić sobie śniadanie. Bez Olgi i Ramallo w tym domu jest tak cicho i pusto...ehh... Dziś wieczorem tata i Angie mają samolot na Wyspy Kanaryjskie. Po castingu pójdę ich pożegnać. Wyjęłam z szafki mleczne bułeczki upieczone wczoraj przez gosposię. Zrobiłam sobie kakao i jadłam ze smakiem śniadanko. Następnie ubrałam się w ciemnozieloną sukienkę w kwiaty z kołnierzykiem i rękawami do łokci. Zrobiłam lekki makijaż i rozpuściłam włosy. Założyłam koturny i wyszłam z domu razem z Angie, która chciała mi towarzyszyć. Przez całą drogę denerwowałam się. Ciocia starała się uspokoić mnie, ale nic nie pomagało. Stresowałam się, bo bardzo chciałam się dostać. W końcu dotarłyśmy na plan. Było tam mnóstwo ludzi, kamer, sprzętów i wszystkiego. Nie wiedziałam co mam robić ani gdzie są moi przyjaciele. Nagle ktoś podbiegł do mnie i zakrył mi oczy.
- Zgadnij kto to - usłyszałam znajomy głos.
- Tini! - krzyknęłam szczęśliwa. Tak bardzo się za nią stęskniłam.
- Viola! - ucieszyła się przyjaciółka. Przytuliłam ją mocno a ona zrobiła to samo. Po chwili przywitała się z moją ciocią i zaprowadziła nas do miejsca, gdzie miały się odbyć moje przesłuchania. Ze śpiewu i tańca miałam być zwolniona, ponieważ wszyscy widzieli mnie na koncercie czy na teledysku do płyty. Tak więc czekała mnie tylko próba aktorska. Ale i tak się denerwowałam. Na miejscu czekali na mnie producenci i reżyser. Przywitałam się i przedstawiłam. Martin, pan reżyser poprosił mnie o zaprezentowanie jakiegoś monologu lub jakiejś scenki z mojego ulubionego serialu. Przypomniało mi się jedyne co w tym momencie miałam w głowie to scenka z "Patito Feo", mojego ukochanego serialu z dzieciństwa. Stanęłam więc przed ludźmi i zaczęłam udawać Antonellę, moją ulubioną bohaterkę. Poszło mi całkiem nieźle, na koniec zostałam nagrodzona brawami. Podziękowałam i od razu reżyser wstał i pogratulował mi, ponieważ właśnie dostałam się do obsady serialu. Nie mogłam w to uwierzyć. Szczęśliwa rzuciłam się mu w ramiona. On na szczęście potraktował to na luzie i odwzajemnił uścisk śmiejąc się. Przytuliłam każdego z radością. Okazało się, że moja postać pojawi się w serialu dopiero w 16 odcinku, więc pierwsze tygodnie nagrań mam wolne. Oczywiście niezupełnie, ponieważ mam zamiar przeznaczyć ten czas na naukę piosenek i układów tanecznych. Będę też przychodziła tu codziennie aby towarzyszyć Diego i przyjaciołom. Dowiedziałam się, że Leon zaczyna trochę wcześniej, więc będzie na planie prawie od samego początku. To dobrze.
Moja Angie musiała już iść aby zdążyć się spakować, więc zostałam z przyjaciółmi. Reżyser poprosił mnie, żebym przymierzyła ubrania dla mojej bohaterki. Zrobiłam to a oni zrobili mi kilka zdjęć. Dostałam scenariusz i nuty do wszystkich piosenek. Właściwie byłam już wolna, nie miałam tu nic do roboty bo Diego i reszta musieli pozować do zdjęć promocyjnych. Postanowiłam pójść na lotnisko i tam poczekać na tatę i Angie. Wtedy zadzwonił mój telefon. To była Ludmiła.
- Halo?? - odebrałam.
- Hej siostrzyczko! - wykrzyknęła po włosku. Na szczęście obie dobrze rozumiemy ten język.
- Ciao amigos! Jak się macie??
- Świetnie, pogoda wspaniała, najlepsze jest to, że tu jest teraz lato i jest mega cieplutko! - zachwycała się. - Wybacz że dzwonię dopiero teraz, ale wcześniej nie miałam baterii. Cała ja. Aha no i całuski od Fran, Diego i Fede!!
- Wielkie dzięki, nawzajem. Co porabiacie??
- Właśnie idziemy na plażę, a ty??
- Wracam z castingu.
- No i co, i co, wygrałaś?? - zaciekawiła się.
- Powiem Wam wieczorem na skype, okej?
- No dobra, ale koniecznie. A teraz musimy już kończyć, ściskam cię mocno!!
- No, trzymajcie się - pożegnałam ich. Zrobiło mi się smutno, że chodzę tu samotnie, a wszyscy przyjaciele bawią się w najlepsze. W dodatku za chwilę rozstanę się z tatą i Angie, i na serio zostanę całkiem sama. Eh!
Zobaczyłam tatusia i podbiegłam do niego. Przytuliłam go i pochwaliłam się wygraną. Bardzo się ucieszył i ucałował mnie. Potem kazał mi uważać na siebie i takie tam, aż wreszcie musieli iść. Pożegnałam się z Angie i odlecieli. Zostałam sama.
Wracałam wolno do domu. Dostałam wiadomości na Twitterze od Cami, Naty, Maxiego i reszty i przeglądałam ich piękne zdjęcia na Instagramie. Tak strasznie za nimi wszystkimi tęsknię, a przecież minął dopiero jeden dzień. Westchnęłam głęboko. Zrobiło się trochę chłodno a ja nie miałam nic do okrycia. Zaczęłam iść trochę szybciej i oczywiście jak to ja potknęłam się i wpadłam na kogoś. Tym kimś był Leon.
- Oh, wybacz, ja, potknęłam się i - dukałam.
- Spokojnie nic nie szkodzi - przerwał mi - nic ci nie jest? - dodał.
- Nie, jak zwykle mnie uchroniłeś przed upadkiem - odparłam wdzięczna. Uśmiechnął się i spytał:
- Co tu robisz sama?? Marzniesz??
- Tak i to bardzo - odparłam.
- Chodź ze mną. Masz, okryj się - odrzekł podając mi bluzę. Okryłam się nią i poszłam za nim do samochodu. Odwiózł mnie do domu a ja chciałam się mu jakoś odwdzięczyć, więc zaprosiłam go do domu.
- Może wejdziesz na herbatę?
- Z chęcią - odparł i weszliśmy do środka. Było tu tak cicho, zimno i pusto... prawie się popłakałam. Nie chcę być sama przez ponad miesiąc.
- Hej, co jest? - zapytał czule Leon.
- Nie nic, nic tylko trochę mi smutno tak mieszkać samej - wyznałam. Zaprosiłam go do kuchni i postawiłam wodę na herbatę. Odkręciłam kaloryfery i pozamykałam okna. Kiedy wróciłam nadal miałam na sobie jego bluzę.
- Oj przepraszam, pewnie ci zimno - powiedziałam i chciałam ją zdjąć ale kazał mi zatrzymać ubranie. Po chwili woda się zagotowała, więc zalałam herbatę i podałam ciasteczka.
- Jak minął ci pierwszy dzień na planie? - zapytał. Opowiedziałam mu swoje przeżycia a on swoje, i tak gadaliśmy ponad godzinę. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Zdziwiłam się, kto to może być? Na progu stała Martina.
- Tini, co się stało? - spytałam widząc jej smutną minę.
- Mogę wejść? - spytała.
- Tak pewnie, chodź. Jest u mnie Leon, odwiózł mnie do domu.
- Hej Leon - uśmiechnęła się lekko do niego. On od razu zauważył, że moja przyjaciółka nie ma humoru więc postanowił:
- No to ja już pójdę, czekają na mnie rodzice - i wyszedł. Zrobiłam dziewczynie herbatę i otuliłam kocem, bo zmarzła. W domu zdążyło się już trochę nagrzać, więc Tini szybko się rozgrzała.
- No to mów wreszcie co ci jest - rzekłam zniecierpliwiona.
- No wiesz, pewnie zauważyłaś, że podoba mi się Jorge - zaczęła nieśmiało.
- Tak, co z nim?
- No więc, ja sama nie wiem. No bo ja próbuję się do niego zbliżyć, ale on traktuje mnie tak jakby chłodno, z dystansem...no wiesz, po prostu wydawało mi się, że też coś do mnie czuje, przynajmniej tak widzę w jego oczach, ale on nic z tym nie robi, zachowuje się dziwnie jakby mnie nie chciał. To takie frustrujące, nie mam pojęcia już co mam zrobić. - zakończyła smutno.
Zastanowiło mnie to. Zawsze wydawało mi się, że Jorge bardzo leci na Tini a ona mi tu mówi takie rzeczy. No cóż, pora wymyślić dobry plan.
*MARTINA*
Violetta jest wspaniała. Pocieszy mnie zawsze, nawet w sytuacji, która dla mnie jest bez wyjścia. Nakarmiła mnie, ogrzała, pocieszyła a w dodatku wymyśliła perfekcyjny plan. Ona to jest dobra w knuciu intryg. Nie mogę się doczekać jutra, ciekawe czy jej pomysł wypali.
Postanowiłam dzisiaj zostać na noc u Violi. Ani ona, ani ja nie chciałyśmy spać same. Obejrzałyśmy film i zamówiłyśmy sobie pizzę. Potem przez całą noc rozmawialiśmy z jej przyjaciółmi na skype. Bardzo sympatyczni ludzie. Wreszcie zmęczone długim dniem, zasnęłyśmy.
*Następny dzień*
Od rana mamy nagrania w studiu nagraniowym, które składa się z dwóch części: mojego serialowego domu i serialowej szkoły. Viola nie musi jeszcze być obecna na planie, ale chce się z tym wszystkim zapoznać, zobaczyć jak to wygląda, no i przede wszystkim pobyć z Diego. Chociaż gdyby się zastanowić, to dziś przez sen mruczała coś w rodzaju "Leon". No ale może się mylę. Powinnam z nią o tym pogadać.
Wybrałyśmy się wcześnie i w samą porę przybyłyśmy na plan zdjęciowy. Wszyscy tam już byli i od razu zaczęliśmy nagrywać jedną z pierwszych scen odcinka. Violetta cały czas wspierała swojego chłopaka, choć kątem oka często zerkała na Leona.
Ja natomiast próbowałam porozmawiać z Jorge, ale bardzo się bałam, że mnie odrzuci. No cóż, wszystko w rękach Violetty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz